
Znali ją już starożytni: Stosowali m.in. ciepło piasku pustyni, dostrzegli bowiem pozytywny wpływ nagrzewania na organizm. Robili to nie tylko Grecy czy Egipcjanie. W naszej europejskiej kulturze są też dostępne doniesienia na temat leczenia gorącą solą czy rozgrzewanie chorych w wygaszonych piecach chlebowych.
Specjaliści zajmujący się onkologią uważają, że jest czwartą – obok chirurgii, chemio- i radioterapii – metodą leczenia stosowaną w onkologii. Z powodzeniem wykorzystywana jest w USA, Japonii, a także w wielu krajach Europy Zachodniej. Terapia ta może być stosowana w leczeniu nowotworów głowy i szyi, raka mózgu, skóry, piersi, szyjki macicy, pęcherza moczowego, prostaty, odbytnicy, wątroby oraz mięsaków i chłoniaków.
Hipertermię w terapii onkologicznej stosuje się łącznie z chemioterapią, radioterapią lub jako metodę samoistną, także w leczeniu paliatywnym bólu. Metodę tą można podzielić na hipertermię miejscową, ogólnoustrojową oraz perfuzyjną (HIPEC – dootrzewnowa chemioterapia w hipertermii). Jest to zabieg nietoksyczny, nieinwazyjny i dobrze tolerowany przez pacjentów. Korzyści wynikające ze stosowania hipertermii to zwiększenie liczby przeżyć i poprawa jakości życia chorego, bezpośrednie niszczenie komórek guza, obniżenie ryzyka przerzutów, wzrost efektywności innych metod leczenia (chemoterapia, radioterapia) bez wzrostu toksyczności, działanie przeciwbólowe.